Mam mało zdolne dziecko, bo jeszcze nie odkryło, że jest genialne!

Dziecko. Długo oczekiwane, czasem niespodziewane, lecz w głębi serca jak już się pojawi to każdy rodzic chciałby, aby było jego chlubą i dumą. A co zrobić jeśli wraz z wiekiem okazuje się, że nasz „mały skarb” nieco odbiega od rówieśników? Więcej czasu zajmuje mu nazwanie różnych przedmiotów, poznawanie liter, liczenie, pisanie, czytanie, itp.? Rzadko zdarza się, że rodzice mają ten komfort, aby pomiędzy codziennymi obowiązkami wygospodarować wystarczająco dużo czasu, aby pomóc dziecku w takim stopniu, w jakim by chcieli – aby nie odstawało od grupy, żeby nauka nie kojarzyła mu się z ciężką pracą i nie powodowała lęku, ani też nie wywoływała napadów złości. Rodzic widząc trudności, z którymi boryka się młody człowiek, odczuwa zarówno troskę i chęć ulżenia mu w tych trudach, jak i złość – często skierowaną właśnie na dziecko. Często padają także mocna słowa – „przecież to proste, tyle razy ci mówiłam jak to zrobić…” Samoocena zarówno rodzica, jak i dziecka bardzo się obniża. Dziecko myśli, że jest „głupie, nic nie umie, a rodzice go nie kochają”, natomiast rodzic odczuwa wewnętrzne rozdarcie pomiędzy miłością bezwarunkową, a poczuciem, że jest ZŁYM RODZICEM, bo nie tak chciał wychowywać swoje ukochane dziecko. I co dalej? Jak można pomóc naszym najmłodszym odnaleźć własną drogę do sukcesu, którego początkowym wyznacznikiem jest nabycie podstawowych umiejętności i radość z ich wykorzystywania?

Mam mało zdolne dziecko, bo jeszcze nie odkryło, że jest genialne!

Oto kilka wskazówek, które pomogą nam wpłynąć na rozwój i przyswajanie wiedzy u dzieci.
Jako trener mnemotechnik i szybkiego czytania, lecz przede wszystkim jako matka dwójki chłopców odkryłam prawdę, która „mnie przeraziła” ale i napełniła siłą i wiarą w możliwości naszego umysłu. Nie ma dziecka, które będąc w normie intelektualnej nie jest w stanie osiągać wysokich wyników w nauce!
Pierwsze nad czym należy się skupić to przełamanie w młodym człowieku schematów myślenia, którymi jest otaczane i „karmione” w sytuacji przyswajania norm i zasad wychowania. Często katalog zachowań akceptowanych i tych, za które dziecko jest karane przenosi się również na schematy w myśleniu, np. niebo zawsze jest niebieskie, a słońce musi być żółte. Szablonowość i przewidywalność pewnych zjawisk jest odtwórcza i zostawia mało miejsca na rozbudzanie wyobraźni, a przez to zostawia nikły ślad w pamięci. To co jest dziwne, śmieszne i ruchome, a przy tym wywołuje emocje, na długo pozostaje w naszym umyśle.

Kolejną rzeczą, nad którą warto się zastanowić jest to, czy aby na pewno chcemy żeby nasze dzieci podczas nauki i poznawania świata były zawsze wyciszone, spokojnie siedziały przy biurku i nie zadawały pytań. Słowo, do którego dodamy ekspresję, zostanie zakodowane w naszym ciele wieloma zmysłami. Efekt będzie zdecydowanie lepszy, jeśli np. podczas nauki przyimków z języka angielskiego, zamiast odtwórczego powtarzania poruszymy nasze ciało siadając „na” czymś lub chowając się „pod” czymś. Bo to jest jak „jazda na rowerze” – ciało zapamięta.

Pozwólmy dzieciom uczyć się przez doświadczenie – nie jest to proste, bo wymaga od dorosłych tolerancji na powstały przy tym „pozorny chaos”.
Dziecko nie lubi nudy, nasz mózg nie lubi monotonii, ale czy to oznacza, że tylko poprzez nieustanne dostarczanie silnych bodźców można się rozwijać? Równowaga, koncentracja i skupienie się na wykonywaniu jednej czynności – również są gwarancją sukcesu. Zaczyna się od drobnych spraw – nasze dziecko układa klocki, a właśnie TERAZ my chcemy, aby przyniosło nam talerz lub wyrzuciło śmieci. To my, dorośli nie pozwalamy młodemu człowiekowi dokończyć jednej czynności, odrywamy od – naszym zdaniem – mało ważnych zajęć, które właśnie ono wykonuje. Nie pozwalamy dokończyć procesu, któremu dziecko poświęciło się do końca… Jak reagować w takich sytuacjach? Wystarczy poinformować, że jak skończy zadanie to poprosimy je by wykonało dla nas daną czynność. Poznanie naszego dziecka i jego mocnych stron, które często są bardzo widoczne pozwoli nam rozwijać te słabsze, poprzez koordynowanie półkul mózgowych.

Łączenie procesów, za które odpowiada prawa i lewa półkula poprzez ich koordynację to klucz do otwarcia się na wiedzę, świat i przełamywanie schematów myślowych.
I właśnie tego uczę dziecko – spojrzeć na materiał szkolny, używając technik poznanych na warsztatach “Ucz sie inteligentnie”, technik efektywnej nauki. Pokazuję mu jak łączyć pojęcia rzeczywiste, nazwane i poselekcjonowane w taki sposób, by nie było problemem zapamiętać kilkanaście wyrazów w różnej kolejności albo przyswajać języki obce. Moje dziecko jest twórcze, a o jego geniuszu świadczy pokonywanie własnych ograniczeń, wychodzenie poza szablonowość i ciekawość świata. Jeśli rodzic doceni trud, który jego „skarb” wkłada w pracę nad własnym umysłem, to z pewnością będzie dumny ze swojego genialnego dziecka.

Maja Kempińska – pedagog, trener efektywnej nauki w Europejskim Instytucie Edukacji Engram. Prowadzi warsztaty Ucz się inteligentnie oraz szkolenia skierowane do pedagogów, nauczycieli i dyrektorów szkół.

Maja Kempińska
Trener efektywnej nauki i szybkiego czytania, pedagog. Od wielu lat pracuje z dziećmi i młodzieżą jako pedagog, trener, wychowawca, terapeuta i przede wszystkim jako ich "pomocna dłoń". Ma sporą rodzinę, w której poza mężem i dziećmi jest również miejsce dla dwóch owczarków i świnki morskiej :) W wolnych chwilach z radością rozwija swoje hobby, czyli wędruje po górskich szlakach, jeździ na rowerze oraz na nartach.